2 lipca 2011

Seria Inglotowa Część III - czernie, biele i szarości.




Część trzecia, nadal spokojnie i nadal pogoda nie współpracuje.
Co prawda dziś już się jako tako rozjaśniało, ale wtedy nie miałem jak zrobić zdjęć.
Od jutra będzie ciekawiej - w końcu pojawią się paletki z konkretniejszymi kolorami :)

Jak widać na zdjęciu obok opiszę dziś czernie, biele i szarości.
W tym zakresie kolorów właściwie nie potrzebuję nic więcej, no, do pełni szczęścia brakuje mi jednego wkładu ;)




Od lewej - P448; DS501; P453; M373 oraz AMC 61; AMC 63


M373 - matowa biel z dość dobra pigmentacją.

P453 - perłowa biel, pozostawia silny srebrzystobiały poblask.

DS501 - szary ze srebrnymi drobinkami. Całkiem fajna szarość podbita fioletem i beżem.

P448 - srebrny perłowy. Ładny, ale trochę bezużyteczny.

AMC63 - bardzo dobra matowa czerń. Pigmentacja jest super, czerń jest czarna, smolista, miło się rozciera, polecam.

AMC61 - czarny z granatowymi drobinkami. Koncepcja jest ciekawa, niestety tylko koncepcja. Pigmentacja dużo słabsza niż standardowej czerni, drobinki widać tylko w opakowaniu, na powiece nic z nich nie zostaje, a jednak lubią osypać się na policzek. Paradoks. Ogólnie nie polecam, zdecydowanie nie warto, nie wiem nawet jak coś takiego można wykorzystać. Trwałość również ma gorszą w porównaniu do zwykłej czerni.



Pozdrawiam,
William Rhinestone

4 komentarze:

  1. pierwsze zjd, tam w dali taka śliczna kolorówka!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki:)
    Zerkne w Inglocie na ten bialy mat, bo nie mam zadnego porzadnego bialego matu, a czesto uzywam takich jasnych cieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. On jest całkiem niezły, choć nie ukrywam, że mógłby być lepszy, ale generalnie spełnia swoje zadanie tylko dla bardzo silnego efektu jednak trzeba użyć go więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię takich kolorów na oczach...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...