Próbka pozwoliła mi na 4 dni testów. Krem ogólnie jest bardzo podobny do swojego różowego brata z poprzedniego postu. Niestety nie mam już tamtej próbki żeby pokazać kolorki obok siebie, dlatego pokazuje w porównaniu do innego kremu.
Krycie dość dobre, stopniowalne i porównywalne z różowym. Zapach również podobny, kremowy i delikatny. Konsystencja chyba nieco gęstsza, ale może mi się wydawać. Mimo wszystko rozprowadza się dobrze. Kolor również jest siny i podobny, ale dużo bardziej różowy. Ładnie stapia się z cerą, ale róż wybija. Również pozostawia satynę, ale nie błyszczy się tak szybko jak różowy. Jest dość bogaty, skóra po nim jest gładka i nawilżona, ale nie tłusta. Niestety zapycha. Jestem tego prawie pewien, bo w trakcie używania go zaczęły pojawiać się wypryski, po skończeniu testów cera powoli zaczęła się normować. Nie mam pewności, że to on, ale nie mam też nikogo innego kogo mógłbym o to oskarżyć. Ze względu na sino-różowy kolor i zapychanie tego kremu, uważam, że różowy jest lepszy.
Pozdrawiam,
William Rhinestone
U mnie gold wygrywa z tomboyem zdecydowanie. Oba mam w pełnej wersji i TM nie używam, bo Skin 79 jest o wiele lepszy! Mi róż nie wybija raczej w beż krem na twarzy wpada i idealnie stapia się ze skórą.
OdpowiedzUsuńZostałeś oTAGowany :)
OdpowiedzUsuńhttp://vexgirl.blogspot.com/2011/07/tag-makeup-blogger-award-oraz-3-rzeczy.html
dzięęęki :)
OdpowiedzUsuńWilliam zostałeś nominowany: http://mkmakeupstyle.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za TAGi :)
OdpowiedzUsuń