25 sierpnia 2011
Sierpniowe słońce.
Makijaż jakoś tak kojarzy mi się z sierpniowym, popołudniowym słońcem, gdzieś nad wodą. Tak jakoś sam wyszedł bez specjalnych planów.
Jako bazy użyłem odrobiny joko virtual i jasnego cienia z ballerina backstage, ten sam jasny cień wylądował na linii wodnej. Ogólnie makijaż zacząłem nieco od innej strony - najpierw były kreski, a potem cienie, raczej nie ma to dużego wpływu na efekt końcowy, jakoś tak wyszło ;)
Jak jesteśmy przy kreskach - obie zrobione żelowymi eyelinerami essence - czarny ze stałej oferty i turkusowy bondi beach. Na dolnej powiece złoty cień z balleriny i na nim odrobina inglota 409, w wewnętrznym kąciku inglot 407. Na całej górnej powiece pigment MAC melon, którego efektu nie da się uchwycić na zdjęciu (wygląda na złoty, ale w rzeczywistości ma drugie, czerwono-różowe dno), można go zastąpić inglotem 407, są bardzo podobne. Łuk brwiowy rozświetlony inglot 110, w zewnętrznej części powieki odrobina inglot 84, w załamaniu inglot 450, zewnętrzny kącik lekko przyciemnony inglot 409. Na rzęsach rimmel extra super lash (1 spora warstwa).
Co sądzicie ?
Pozdrawiam,
William Rhinestone
PS naprawdę doprowadza mnie do szału, że post dodany wczoraj pojawił się dopiero dziś rano...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładnie wygląda =] ja też ostatnio makijaż zaczynam od kresek na powiece a potem dodaje rozświetlający jasny cień =]
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, kolory dokładnie jak zachód słońca:) Fajnie wyszła podwójna kreska. Nie wpadłam na to żeby użyć cienia z Balleriny na linię wodną!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńCo do cienia to powiem Ci, że nawet jako tako się trzyma. Nie ma szału, ale jaka biała kredka trzyma się dłużej niż 2-3 godziny ? ;)
takiej kreski nie naucze sie robic nigdy :/
OdpowiedzUsuńMoje też nie są perfekcyjne, ale jest kilka rzeczy na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze wiadomo, sporo zależy od samego produktu i pędzelka, po drugie warto zadbać o odpowiednie podparcie ręki w łokciu i ew. oprzeć dłoń na policzku, głowę najlepiej odchylić trochę do tyłu tak by patrzeć nieco w dół - to ograniczy drganie powieki. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńA co do malowania kreski moim zdaniem podstawa to pędzelek, tyle tylko, że trzeba go zawsze dobrać dobrze do konkretnego eyelinera, bo te są różne (konsystencja, krycie itp.).
Cieszę się, że się podoba, to bardzo motywuje :)
OdpowiedzUsuńI tak zgadzam się, warto też przetestować różne rodzaje - skośne, prosto ścięte, te maleństwa w kształcie igły, ale osobiście zdarza mi się używać nawet małego pędzla do korektora i też sprawdza się dobrze :)
Wow! super:)
OdpowiedzUsuńSama lepiej bym nie zrobiła takiego makijażu :) Super :*
OdpowiedzUsuń