Ostatnio mnie nie było i mam dużo na głowie, dużo też się dzieje, więc nie wiem jak często będę w najbliższym czasie pisać...
Jak widać temat naturalnej, prostej pielęgnacji bardzo mnie wciągnął i złożyłem drugie zamówienie - tym razem na ZSK i obsługa sklepu jest zdecydowanie lepsza niż na BU. Przesyłka znacznie szybsza i miłe gratisy do zamówień powyżej pewnych kwot.
Jak na razie nic wam nie powiem, ale spodziewajcie się w najbliższym czasie recenzji kosmetyków z BU i ZSK !
Lista zakupów:
Hydrolat oczarowy i z róży stulistnej.
Algi
Oleje: z pestek arbuza, jojoba i coś jak olejek myjący z BU - tu połączenie słodkich migdałów i czarnuszki.
Olejek z drzewka herbacianego
Ekstrakt przeciwtrądzikowy
Mleczko pszczele
Kwas hialuronowy wielko i drobnocząsteczkowy (proszki)
Biosiarka, mocznik i peeling z pestek malin.
Życzę wam miłego wieczoru, ja po nadrabiam blogowe zaległości, a potem może ukręcę żel hialuronowy.
Pozdrawiam,
William Rhinestone
Spore zakupy.:D
OdpowiedzUsuńJa w łapkach miałam tylko hydrolat z róży stulistnej:)
Bardzo mi przypasował i myślę, że czas się zgłębić w tematyce pielęgnacji naturalnej i pozamawiać więcej.:)
Duże zakupy ;).
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://sleepingbeauty0.blogspot.com/
+dodałam do obserwowanych
Muszę sobie kupić hydrolat oczarowy, sam oczar jako składnik kosmetyków mi dobrze służy więc czaję się na ten hydrolat, ale ciągle o nim zapominam =]
OdpowiedzUsuńLubię naturalne kosmetyki od nich, zwłaszcza hydrolat oczarowy :)
OdpowiedzUsuńciągle się przymierzam do zakupu takiego zestawu małego chemika i kiedy tylko się zdecyduję spostrzegam, że akurat nie mam kasy - życie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jedną przygodę z biochemią i jakoś nie wróciłam...Ciekawe jakie będą Twoje opinie.
OdpowiedzUsuń