12 grudnia 2011

Biochemia Urody - recenzje



Dawno już skończyłem prawie wszystkie produkty kupione na BU, a totalnie wyleciało mi z głowy, że ich nie recenzowałem...
Zakupy możecie zobaczyć TU
Puder bambusowy doczekał się osobnej recenzji TU
Natomiast o oleju monoi wspomniałem TU

1. Olejek myjący z olejkiem z drzewka herbacianego i wit. E - wspominam go bardzo dobrze. Wystarczył mi na ok 2 miesiące. Zmywa absolutnie wszystko, nawet najbardziej wodoodporne rzeczy - nic mu się nie oprze. Pozostawia skórę nawilżoną, ale bez wyczuwalnego filmu. Olejek z BU przypadł mi do gustu bardziej niż olejek z ZSK, ale to tym z ZSK w następnej 'części' :)
Olejek jak najbardziej polecam, warto.
2. Żel hialuronowy - tutaj też jestem bardzo zadowolony i polecam bez zastanowienia. Super w połączeniu z kremami czy olejami. Nawilża i wygładza, a przy tym jest lekki i obojętny dla skóry. Może go używać każdy, w każdym wieku, z każdym typem cery i mieszając z czym tylko chce. Nakładając go solo należy pamiętać by spryskać twarz np. hydrolatem, to poprawi nawilżające właściwości żelu.
Poza tym istotne jest też, że jeśli nakładamy coś pod żel, to żel pomoże tej substancji wchłonąć się głębiej do skóry, natomiast nakładając coś na żel, to żel będzie stanowić barierę i substancja wchłonie się w mniejszym stopniu.
3. Olej tamanu - tutaj mam mieszane uczucia. Zapach jest okropny, aczkolwiek po jakimś czasie przywykłem i nie przeszkadzał mi już. Co do jego działania - na pewno coś robi. Myślę, że zamówię go ponownie, bo służy cerze, delikatnie leczy wypryski (aczkolwiek bardzo bardzo wolno), jest dobry na rany i podrażnienia, ale niestety nie wywołał u mnie efektu WOW. Czy polecam? Na pewno polecam spróbować i ocenić na swojej skórze ;)
4. Hydrolat oczarowy - też mam trochę mieszane uczucia, bo hydrolat pięknie pachnie i poza tym... chyba nic. Taka zwykła woda o ładnym zapachu, która lekko tonizuje i ma 'jakieś' dobre substancje w sobie. Nie powiem, bo bardzo lubię hydrolaty, ale jest to takie bardziej 'widzi mi się' i rozpieszczanie siebie, bo nie widzę, żeby robiły coś szczególnego. Nie szkodzą skórze, wiele dobrego też nie robią, ale są miłe w użytku i przydatne. Myślę, że mają nawet jakieś uzależniające działanie, bo mam ochotę spróbować wszystkie zapachy ;p
Nie wiem czy to przypadek, ale hydrolat oczarowy z BU miał mocniejszy i ładniejszy zapach niż ten z ZSK.

Wszystkie produkty znajdziecie na stronie :
http://www.biochemiaurody.com/


Pozdrawiam,
William Rhinestone

16 komentarzy:

  1. olejek z drzewa herbacianego stosuję punktowo na wypryski, można dodać też kilka kropel do mieszanko OCM :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pozycję 2,3,4 miałam i ja, bardzo sobie chwalę, robię produkty z BU. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja jak na początku tamanu nie lubiłam, to teraz uwielbiam. nie uważam, że działa wolno, za to bardzo skutecznie :) inne preparaty skupiają się na wysuszaniu, ten skutecznie zasklepia leczy :)

    a hydrolaty mi to służą do robienia kremów i spryskiwania pędzla do podkładu ;] niby nic,a życia sobie bez nich nie wyobrażam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam wszystkie wymienione przez Ciebie produkty..
    Hydrolat oczarowy osobiście uwielbiam. Wraz z kocanką stanowią duet dla mnie doskonały. Olej Monoi, żel hialuronowy i puder bambusowy lubię. Olej tamanu testuję i chyba się z nim polubię.. Jedynie olejek myjący mnie nie przekonał..

    OdpowiedzUsuń
  5. przyda się info jak stosować żel hialuronowy, czy pod czy na inny kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie posiadam nic z tych produktow, ale coraz wiecej osob pisz eo tym na blogach i coraz bardziej mnie one interesuja:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłeś mnei tym pudrem, pierwszy raz o nim słyszę!
    Ogólnie ciekawe te produkty, może się skuszę na coś :)

    +zapraszam do mnie
    nothingbutchickens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dłuższego czasu czytam o tych produktach z Biochemii, ale nie mogę się jeszcze na nie zdecydować. ;) Trzeba będzie gdzieś za niedługo sobie coś zamówić.

    pozdrawiam dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. hydrolatem jestem rozczarowana- dla mnie jest jak woda, nie zastąpił mi toniku bo nie oczyszcza dokładnie skóry. tak samo jak peeling enzymatyczny. A szkoda, bo tyle się o nich naczytałam, że są wspaniałe i w ogóle... Natomiast zadowolona jestem z oleju tamanu, smaruję nim punktowo wypryski, drobne ranki, skaleczenia, dodaję na noc do kremu i widzę, że leczy,koi, może nie tak szybko jak by się chciało, ale ważne że działa:)

    OdpowiedzUsuń
  10. że też dopiero teraz tu trafiłam. Gościu rządzisz w blogowym światku :) świetnie piszesz - niejedna blogerka powinna się uczyc od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Olej tamanu wspominam koszmarnie. Nie widziałam żadnych pozytywnych efektów na skórze, a zapach - okropny. Faktem jest, że nie byłam wtedy w dobrej kondycji, ale na samo wspomnienie zapachu mnie mdli. Podobnie z resztą z masłem shea bez dodatków, które miałam w tym samym czasie.

    Natomiast żel hialuronowy bardzo lubiłam, szczególnie mieszany z olejkami.

    OdpowiedzUsuń
  12. witaj! trafiłam dziś na Twojego bloga i przejrzałam go tylko, ale wydaje się być interesujący :) mam pytanie: jak rodzina i najbliżsi reagują na Twoje nie zbyt męskie hobby?

    OdpowiedzUsuń
  13. Facet i kosmetyki, do tego blog kosmetyczny? Niezłe zaskoczenie;] Ale w sumie kosmetyki też lubię, koty lubię, więc pewnie i Ciebie polubię;] Mam tylko pytanie - co robisz potem z tymi damskimi cieniami? Jesteś makijażystą?

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, tak - zajmuję się makijażem ;)
    A jak rodzina i najbliżsi reagują ? Nie powiem, zdziwiło mnie to pytanie ;) Hobby może nie jest 'męskie', ale obecnie gdzie we wszystkich aspektach 'męskość' i 'kobiecość' się ze sobą mieszają, w czasach gdzie kobiety osiągnęły pełnię praw i pracują w niemal każdym, typowo 'męskim' zawodzie, a mężczyźni co raz częściej w tych kojarzonych głównie z kobietami, wydaje mi się, że nie jest to nic szczególnego. Hobby jest tylko hobbym i wszyscy w okół prawdopodobnie tak też myślą, bo jako takich reakcji nie ma. Jedyne reakcje z jakimi mam do czynienia, to te związane z oceną mojej pracy, ale nigdy z samym hobby. Może gdybym był gejem to rodzina by jakoś reagowała, ale jakoby seksualność z 'niezbyt męskim' hobby w parze iść nie musi ;) Obce osoby czasem się dziwią, że 'facet tak potrafi', ale na tym się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  15. używam teraz olejku myjącego z BU, wersja bezzapachowa. jest świetny, zmywa wszystko za jednym zamachem, żadna tam bioderma się do niego nie umywa. a ole tamanu, o nie... na cerę nie pomógł mi nic a nic, a chłopak ciągle mi mówił, że pachnę jak rosół. czy ktoś chce pachnieć jak rosół? halo? ;p pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja u nich zamówiłam sobie pudry (bambusowy i diamentowy), maseczki (błotna i morska) i żel hialuronowy. Pudry nie są dla mnie (skomentowałam je w Twoim poście o pudrze bamb.), maseczki są fajne, ale wolę morską niż błotną (mimo że nieładnie pachnie:P), a żel dobrze się sprawdza przy robieniu maseczki (dodać trochę wody i żelu zamiast samej wody;)). Muszę się jeszcze skusić na ten olejek myjący, bo słyszę o nich same dobre opinie;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...