Wszystkie moje pudełka są na pewno oryginalne i poza powder-time lover wszystkie pochodzą z Sephory.
Ja je wszystkie bardzo lubię, wyglądają uroczo, są miłe w użytku i dobre jakościowo.
HOOLA - Wspominałem o nim TU. Jedyne co mogę jeszcze dodać to, że zdecydowanie jest miększy i nie tak suchy jak Thrrrob czy Georgia, przez to też delikatnie pyli (ale naprawdę delikatnie). Można nim uzyskać mocny efekt, to piękny kolor, ale dla bardzo ciemnych karnacji będzie za jasny. 11g
Georgia sama w sobie jest taka aksamitna/satynowa i ma maleńkie drobinki. W teorii pachnie brzoskwiniami, w praktyce jak po zakupie ją powąchałem to moja reakcja była mniej więcej taka - 'I to ma być ten piękny, brzoskwiniowy zapach ?!'. Mimo wszystko zapach jest bliski brzoskwini, nieco kwaśny, ale ładny i delikatny. Nawet mój kot, który krzywi się i ucieka od każdej pachnącej rzeczy jaką jej podstawię pod nos - georgię powąchała z zainteresowaniem ;) 11g
Powder-time lover
Składa się z trzech małych, trzy-gramowych róży. CORAListę macie opisaną wyżej, o Dandelionie wspomniałem TU, o Dallasie TU i właściwie jedyne co jeszcze mogę dodać to Dandelion ma bardziej matową bazę, a Dallas lekko satynową. Konsystencja podobna do CORAListy.
Osoby, które śledzą mojego bloga od dawna pewnie to wiedzą, ale dla wszystkich nowych i tych, którzy przypadkiem tu trafili zaznaczam, że jestem bardzo wyczulony na drobinki, widzę je tam gdzie większość nie widzi i jeśli piszę, że są maleńkie, to znaczy, że są naprawdę maleńkie i ledwie widoczne :)
Teraz część druga czyli o podróbkach.
Niestety co najmniej 95% róży na allegro i generalnie produktów Benefit to podróbki. Nie liczcie na to, że kupicie oryginał za mniej niż 70zł (choć te 70zł to niska cena). Jednak jeśli już ryzykujemy z allegro to na co warto zwrócić uwagę:
1. Przede wszystkim wykonanie. Oryginał jest idealnie prosty, wszystko jest równo sklejone, naklejka równo przyklejona ok 3mm od brzegu, nic się nie odkleja, nie widać żadnych wyraźnych łączeń, wkład z produktem jest idealnie dopasowany do kartonika (nie widać żadnych przerw, ani nawet metalu). Kolory są żywe i generalnie widać, że jest porządnie wykonany.
2. W podróbkach na naklejce często podkreślone jest 'W1H' zamiast 'London'
3. Na podróbkach zazwyczaj nie ma kodu (w orginałach chyba zawsze jest nadrukowany po lewej stronie kodu kreskowego). Kod na wszystkich moich produktach nadrukowany jest kropeczkami i składa się z cyfry, litery i dwóch cyfr.
4. W podróbkach czasem 'peel here' nie działa lub jak działa to wszystko jest tam krzywo nadrukowane i np. tylko po chińsku.
5. Wieczko w oryginałach jest wyklejone do ok 2/3 (choć w thrrrobie jest to bardziej 1/2)
6. W oryginałach pędzelki mają naturalne włosie i drewniane rączki (warto zwrócić uwagę na kolorystykę)
7. Poza tym - trzeba uważnie prześledzić skład i czcionki na opakowaniu (np. wyraz benefit po 'Dist.', jak i adres strony). Czcionkę jaką napisana jest nazwa pudru, napis na boku wieczka (często tam są błędy), kolorystykę opakowania i czy na wieczku wszystko ma odpowiednie proporcje, jest równe.
Podróbki CORAListy często mają naklejoną nazwę na wieczku, ale uwaga - stare wersje tak miały (pod stickerem na wieczku był napis 'RIO'). Mimo wszystko lepiej nie kupować tych z naklejkami :)
Wieczko generalnie powinno być dość ciasno dopasowane i puder nie powinien wypadać jeśli podnosimy go za wieczko, ale zaznaczam, że z tym różnie bywa - to w końcu tylko kartonowe pudełko.
Teraz część druga czyli o podróbkach.
Niestety co najmniej 95% róży na allegro i generalnie produktów Benefit to podróbki. Nie liczcie na to, że kupicie oryginał za mniej niż 70zł (choć te 70zł to niska cena). Jednak jeśli już ryzykujemy z allegro to na co warto zwrócić uwagę:
1. Przede wszystkim wykonanie. Oryginał jest idealnie prosty, wszystko jest równo sklejone, naklejka równo przyklejona ok 3mm od brzegu, nic się nie odkleja, nie widać żadnych wyraźnych łączeń, wkład z produktem jest idealnie dopasowany do kartonika (nie widać żadnych przerw, ani nawet metalu). Kolory są żywe i generalnie widać, że jest porządnie wykonany.
2. W podróbkach na naklejce często podkreślone jest 'W1H' zamiast 'London'
3. Na podróbkach zazwyczaj nie ma kodu (w orginałach chyba zawsze jest nadrukowany po lewej stronie kodu kreskowego). Kod na wszystkich moich produktach nadrukowany jest kropeczkami i składa się z cyfry, litery i dwóch cyfr.
4. W podróbkach czasem 'peel here' nie działa lub jak działa to wszystko jest tam krzywo nadrukowane i np. tylko po chińsku.
5. Wieczko w oryginałach jest wyklejone do ok 2/3 (choć w thrrrobie jest to bardziej 1/2)
6. W oryginałach pędzelki mają naturalne włosie i drewniane rączki (warto zwrócić uwagę na kolorystykę)
7. Poza tym - trzeba uważnie prześledzić skład i czcionki na opakowaniu (np. wyraz benefit po 'Dist.', jak i adres strony). Czcionkę jaką napisana jest nazwa pudru, napis na boku wieczka (często tam są błędy), kolorystykę opakowania i czy na wieczku wszystko ma odpowiednie proporcje, jest równe.
Podróbki CORAListy często mają naklejoną nazwę na wieczku, ale uwaga - stare wersje tak miały (pod stickerem na wieczku był napis 'RIO'). Mimo wszystko lepiej nie kupować tych z naklejkami :)
Wieczko generalnie powinno być dość ciasno dopasowane i puder nie powinien wypadać jeśli podnosimy go za wieczko, ale zaznaczam, że z tym różnie bywa - to w końcu tylko kartonowe pudełko.
Jeśli kod kreskowy jest przekreślony (tak jak w mojej CORALiscie) to znaczy, że produkt pochodzi z zestawu np. some beauty to love.
Myślę, że to wszystko, mam nadzieje, że o niczym nie zapomniałem...
Pozdrawiam,
William Rhinestone
No i właśnie dlatego na niektóre marki nawet lepiej nie spoglądać na allegro etc. ;) Ja mam tylko bella bambe i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńBella Bamba kusiła mnie przeokropnie, ale potem stwierdziłem, że mogę się obejść bez niej, choć nie ukrywam, że nadal ją chcę ;p
OdpowiedzUsuńniezłą masz tą kolekcję :) całe szczęście, że akurat róże to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńPs. Zostałeś otagowany, zapraszam do zabawy :) http://bzeltynka.blogspot.com/2011/10/tell-me-about-yourself-award.html
Ja chyba zaczynam wpadać w benefitomanię powoli... Co prawda pudru ani różu (nie licząc miniaturek w paletach) jeszcze się nie dorobiłam, ale to pewnie kwestia czasu :D
OdpowiedzUsuńNawet nie patrzę na Allegro za droższymi kosmetykami, bo podróbek jest cała masa :/
Kochany zostałeś otagowany :)
OdpowiedzUsuńhttp://mkmakeupstyle.blogspot.com/2011/10/tell-me-about-yourself-award.html
Miłej zabawy :))
heh kupienie Benefitu oryginalnego na all graniczy z cudem!
OdpowiedzUsuńZ Benefitu mam jeden zestaw(hoola, dallas i dandelion) oraz coraliste;) thrrroba chcialam i bardzo sie ciesze, ze go nie kupilam bo chyba by u mnie i tak nie byl widoczny- podobnie jak georgia- zero efektu:|
za to kusi mnie sugarbomb i bella bamba:D!ale walcze dzielnie;)
Ja geogrię i thrrroba bardzo lubię, ale fakt faktem efekt jaki dają jest bardzo subtelny :)
OdpowiedzUsuńniezła kolekcja:)
OdpowiedzUsuń