Opakowanie paletki jest bardzo ładne, pokryte 'skórą', poza tym przychodzi do nas przewiązane czarną różą, zamyka się na magnes. W środku znajdujemy 3, dość duże cienie.
1. Matowy beż, dość kredowy, super kryje, rozjaśnia i nadaje się do blendowania koloru ze skórą. Praktycznie identyczny jak Inglot 353.
2. Delikatnie perłowa szarość złamana fioletem i różem, ze srebrnymi drobinkami. Pigmentacja jest ok. Przypomina mi inglot 420
3. Delikatna perłowa czerń złamana granatem, lekko grafitowa, bez wyraźnych drobinek. Przeciętna pigmentacja.
Tym bardziej, że możemy sobie podobną trójeczkę skompletować w inglocie. Jak już pisałem beż jest podobny do 353, szary myślę, że będzie trochę podobny do 420, z czernią może być problem, ale na pewno w jakiejś niezbyt drogiej marce znajdzie się podobny cień i w sumie zapłacimy 3x mniej...
Pozdrawiam,
William Rhinestone