26 kwietnia 2011

Nowinki - firma MIYO


MIYO to nowa marka kosmetyczna, nazwa pochodzi od skrótu My Identity Youthfully Original. Jak na razie wiele na temat tej firmy dowiedzieć się nie można, ale pojawiła się już w jednej z 'moich' drogerii. Wiem tylko, że firma ta ma swoją premierę w 6 różnych krajach oraz, że producentem i dystrybutorem jest Pierre Rene. Ceny są bardzo przystępne ( porównywalne do essence), a produkty całkiem ciekawe. Jak na razie mam 2 produkty z tej firmy, ale wiem, że sięgnę po następne. Jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenia to zapraszam do poprzedniego posta. Firma reklamuje się jako ' pierwsza wysokomarżowa marka własna dla detalu'.
Zapowiada się bardzo fajnie, ceny są rewelacyjne, opakowania również nie wyglądają tandetnie, a same kosmetyki mają ciekawy wybór kolorów. W ofercie znajdziemy podkłady, pudry, róże, cienie do powiek matowe i perłowe, 2 rodzaje błyszczyków, 2 różne tusze, kredki do oczu, eyelinery, lakiery do paznokci i zmywacz.

Więcej informacji znajdziemy na stronie http://miyomakeup.com/ , która będzie aktywna od VI 2011.


Pozdrawiam,
William Rhinestone

Dzisiejszy Haul ! Essence / MIYO


Jest to chyba pierwszy tego typu post na tym blogu, jednak ja sam lubię oglądać haule, dlatego też chcę się z wami podzielić moim. Czytając na temat cudzych zakupów zawsze brakuje mi pierwszych wrażeń. Wiem, wiem, pierwsze wrażenia bywają bardzo mylne, ale ja należę do niecierpliwców i chcę wiedzieć coś o danym produkcie już teraz, a nie za miesiąc :)
Z tego też powodu u mnie nigdy pierwszych wrażeń nie zabraknie, ale pozwolę sobie zaznaczyć, żeby nie brać ich za bardzo do siebie.

1. Skośny pędzelek do eyelinera essence 6.99zł
Cudeńko w cudownej cenie. Może nie mam wszystkich dostępnych na świecie pędzelków tego typu, ale jak dla mnie to jest chyba najlepszy pędzelek. Jest idealnie sztywny i miękki zarazem, jest cieniutki. Jak widać na zdjęciu obok można nim robić grube lub niesamowicie cieniutkie kreseczki. Dla mnie ideał, kupię jeszcze jeden. No i lubię ten jego oczojebny kolor.

2. Żelowy eyeliner essence 11.99
Kolor czarny 01 midnight in paris. Kolejne cudeńko essence. Powtórzę właściwie to co już wszyscy piszą - mięciuśki jak masełko, super pigmentacja, rewelacyjnie się rozprowadza i jest taaaak inny od tego badziewia z denim wanted, który mi wysechł bardzo szybko, źle się rozprowadzał i był słabo napigmentowany. Chyba kupię jeszcze fiolet. Powtarzam tylko - on jest BARDZO MIĘKKI, więc uważajcie jak wpychacie pędzelek bo wam wpadnie do dna :D To co widzicie na zdjęciu to jest jedno zamaczanie czubeczka pędzelka, więc ekonomia też super. Jedynie może być problem ze zmyciem - woda, tonik jeden, drugi, alkohol izopropylowy - nic go nie rusza. Dopiero poszedł z dwufazą z sephory.

3. Błyszczyk zmieniający kolor Whoom Boooomm! LE essence 8.99zł
Kolor 01 muse marylin.
Jest niebieski, po chwili zmienia się w chłodny róż koloryzując przy tym lekko skórę. Jest fajny, daje delikatny efekt podkreślenia koloru ust, ładnie pachnie i smak też ok, nie lepi się, trwałość też ok

4. Mini pilniczki Whoom Boooomm! LE essence 6.99zł
Małe i śliczne. Nie lubię pilniczków i nie używam ich praktycznie, ale te były tak urocze... No cóż, czasem wychodzi ze mnie sroka ;p
Same w sobie nie są niczym specjalnym, 8 małych pilniczków, piłują jak każdy inny pilniczek, nie wiem czy są warte ceny, ale są ładne :)

5. MIYO candy gloss 4.99zł
Bardzo fajny błyszczyk za 5zł. Nie lepi się w cale, wystarczy mała ilość dla dobrego efektu, dostajemy aż 15ml. Miło, ale bardzo delikatnie pachnie i smakuje. Dla mnie rewelacja, na pewno do niego wrócę lub kupię inne kolory. Ja mam bezbarwny i bez drobinek naked 01.

6. MIYO OMG! Eyeshadows 4.99zł
Jak za tą cenę to ideał. Mam co prawda jeden kolor DIVA 16, ale na pewno sięgnę po następne i wtedy zrobię większą recenzję. Kolor który mam to intensywny fiolet, pigmentacja jest rewelacyjna i cień jest taki true to color tzn. w opakowaniu wygląda tak jak na skórze. Aparaty fotograficzne niestety często mają problemy z fioletami i kolor na zdjęciu gdzieś zniknął i jest przekłamany, ale na żywo to jest cudo. Poza tym dostajemy 3gramy produktu co moim zdaniem jest sporo. Informacja dla fanów paletek - sprawdziłem i magnes przyciąga pana :D Wielkość pana to niecałe 3cm (ok 29mm) czyli coś pomiędzy inglotem (26mm) a stilą (34mm).

7. Jest jeszcze kupiony kilka dni temu balsam do ust ziaja masło kakaowe, który jest właściwie jedynym zawodem tego posta. Brzydko pachnie i okropnie smakuje. Usta w miarę nawilża i natłuszcza, ale jest bardzo słaby. Kosztował niecałe 5zł, ale nie polecam. Zapach jest dość słodki, ale mimo wszystko brzydki. Dostajemy 10ml i niestety sprawia wrażenie dość wydajnego. Kupiłem bo mam z serii kakaowej żel pod prysznic który jest rewelacyjny.


Pozdrawiam,
William Rhinestone

9 kwietnia 2011

ELF brightening eyeliner gilded, plum

Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym blogu - mam nadzieję, że moje posty przypadną wam do gustu. :)

Tym razem przedstawię wam recenzję Brigtening Eyeliner firmy Eyes Lips Face. Obecnie posiadam dwa kolory - plum i gilded.Jeśli chodzi o kolor to oba troszkę mnie zawiodły - spodziewałem się, że będą dużo jaśniejsze. Mimo tego kolory są ok, po prostu nie tego się spodziewałem. Plum to prawdziwa śliwka, a gilded to złoto podbite brązem. Jeśli gilded miał być odpowiednikiem gilded benefitu to niestety się nie udało.
Konsystencja kredek jest miła, Są miękkie, dobrze się rozprowadzają i rozcierają. Mimo miękkości na linie wodną się nie nadają. Konsystencję mają dość tłustą przez co będą dobre jako baza pod cienie czy brokat.
Ich duży minus to niestety pigmentacja - są bardzo słabo napigmentowane. Ich konsystencja sprawia, że kolor zostaje, ale jest bardzo słaby i przy jakiejkolwiek próbie roztarcia, nawet delikatnie - kredka znika błyskawicznie. Ogólnie trwałość nie należy do jej mocnych stron.

Czy polecam ? Nie jest to produkt tragiczny, ale myślę, że nawet w tym przedziale cenowym można znaleźć coś lepszego.


















William Rhinestone
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...